Poznajcie moich tymczasowiczów – Michaela i Franklina. Znalazłam ich we wrocławskim schronisku, kiedy zawoziłam ulotki „Nie taki szczur straszny”. Trafili tam podobno ze śmietnika, na którym ktoś znalazł ich w mega malutkiej klatce :( Nie wiem czy komuś się znudzili, czy jak było z tym ich znalezieniem naprawdę, ale wiedziałam jedno: że nie mogę ich tak zostawić. Dostałam karton i wróciłam do domu z dwoma nieplanowanymi gośćmi :) Na początku trochę się obawiałam, nie wiedziałam jak będą się zachowywać w stosunku do mnie, ale nie wykazali nawet cienia agresji (są zupełnie łagodni, nie gryzą). Okazali się natomiast strasznie kochani. Franklin jest typem eksploratora i rozrywkowicza, uwielbia buszować po zakamarkach pokoju i bawić się z moją ręką w berka. Ma ADHD i jest trochę narwany, tzn. płochliwy na nagłe dźwięki i gwałtowne ruchy. Choć nie lubi brania na ręce, sam na nie wchodzi, a nawet na nich zasypia. Michael jest słodkim ciapą, spokojniejszy i wolniejszy, bardzo lubi mizianie za uszkami i rozpłaszcza się na rękach :)
Jeśli chodzi o ich zdrowie, to Michael jest obecnie w trakcie leczenia (ma przewlekłe problemy z górnymi drogami oddechowymi: kicha i porfiryni z noska), a Franklin ma guzka, który powoli rośnie i niedługo dobrze by było go usunąć.
Dla odróżnienia na zdjęciach:
Michael – (uszy) dumbo, (sierść) standard, (barwa) russian blue, (znaczenie) verieberk
Franklin – (uszy) standard, (sierść) double rex, (barwa) black, (znaczenie) varieberk